-To jest Ahsoka. Od dzisiaj będzie należeć do waszego klanu.- powiedział mistrz. Po czym wyszedł z sali zostawiając dziewczynkę z nowymi znajomymi. Od razu podbiegł do niej ten sam chłopiec i różowo włosa dziewczyna.
-Cześć jestem Nick. Nick Nixon. A to jest...
-Jestem Chelsy. Chelsy Rain. Ale mów do mnie Chels- przerwała różowo włosa.
Ahsoka widząc nowych znajomych poczuła się pewniej.
-Mam na imię Ahsoka. Ahsoka Tano. Ale mówcie mi Soka.- odpowiedziała
-Spoko Soka od kiedy tu jesteś?- spytał chłopak. Ciągnąc ją do środka sali.
-Od wczoraj wieczorem.
-Ja tu jestem od tygodnia a Nick od półtora.- powiedziała Chelsy, po czym uśmiechnęła się swoimi biało-śnieżnymi zębami.
Oprócz nich w sali był pewien chłopak który się jej przyglądał. Nie wyglądał zbyt przyjaźnie.
-Kto to?- spytała Ahsoka przyglądając się chłopakowi.
-To Jenson. Nie jest zbyt miły.- odpowiedziała jej Chels kręcąc głową. W tym momencie chłopak do nich podszedł. Był wyższy od wszystkich.
-Przysłali nam kolejnego bachora.- powiedział popychając torgutankę.
-Przestań.- powiedział dosyć głośno Nick i odepchnął chłopaka.- Co ci znowu nie pasuje?
-Nie jest człowiekiem.- oznajmił i spojrzał na pięciolatkę.
-No i co z tego?!- stanęła w obronie dziewczyny różowo-oka
-Barbie lepiej się nie odzywaj zrozumiane.- powiedział i popchnął Chels która upadła.
-Weź się odczep!- powiedziała Ahsoka i pomogła wstać przyjaciółce.
Chłopak coś mrukną pod nosem i wrócił do innych adeptów.
-Nieźle nowa.- powiedział chłopak szturchając dziewczynę.
-Nie wiesz na co mnie stać.- powiedziała i się uśmiechnęła.
Zdobyła dwójkę nowych przyjaciół no i jednego nowego wroga. Była szczęśliwa. Od teraz cały czas trzymała się z Nickiem i Chelsy. Zostali najlepszymi przyjaciółmi.
-----
5 lat później.
-Nienawidzę nauki! Nienawidzę! Nie znoszę! Po co ktoś to wymyślił?! Gdybym go spotkał pożałowałby że się urodził!- dramatyzował Nick. To samo robiła Ahsoka. Lecz ona wyrażała to w taki sposób że waliła głową w biurko na którym leżały książki.
-Ech.. Nie przesadzajcie. Też nie lubie ale musimy.-powiedziała Chelsea.
-Ty masz tyle łatwiej że od razu wszystko zapamiętujesz.- burkną Nick.
-Ej ale to też jest dla nas plus ja odpiszę od Chels a ty ode mnie.- powiedziała Soka.
-He chcielibyście.
-Jaka szkoda ze nie możemy nic zrobić.- mrukną pod nosem Nick. Wtedy Ahsoka podniosła głowę z książek i uśmiechnęła się jednym z swoich ulubionych uśmiechów.
-Kto powiedział że nie możemy?- Przyjaciele na nią spojrzeli. Wiedzieli że torgutanka wymyśliła jakiś plan.
Kolejnego dnia w sali historycznej.Za pięć minut miał zacząć się test podsumowujący. Chelsea, Nick i Ahsoka siedzieli w ostatniej ławce. Udawali że się uczą ale tak naprawdę co chwilę wysyłali do siebie głupie uśmieszki.
-Zaczynamy.- oznajmił mistrz Windu który miał nadzorować pracę młodych adeptów. Razem z nim był jego padawan Theo Colins.
-Theo rozdaj sprawdziany.
-Słuchajcie.- szepnęła Ahsoka.- Jak rozda wszystkie sprawdziany a Windu powie start to wtedy Nick klikniesz guzik zrozumiane?
-Jasne.- szepnął.
Po paru chwilach Theo podał sprawdziany wszystkim adeptom.
-A więc zaczynajcie.- oznajmił ciemnoskóry mistrz.
-Teraz- szepnęła Tano a jej przyjaciel klikną przycisk. W pewnym momencie światła w całej świątyni zgasły. Wybuchła panika wśród adeptów którzy bardziej się cieszyli niż bali. Mistrz starał zapanować nad wrzeszczącą gromadą dzieci ale coś mu nie wychodziło. Wszyscy coś krzyczeli o apokalipsie, napadzie zombie, separatystach i tak przez pół godzinny. Po tym czasie światło się zapaliło. Do sali wszedł mistrz Kenobi oznajmiając że ktoś z tej klasy jest winny.
Ale jak?- cała trójka zadała to pytanie w myślach.
W pewnym momencie mistrz Kenobi podniósł urządzenie które spowodowało to wszystko. Było one pod ławką Nicka.
-Czyja to ławka?- zabrzmiało pytanie. Wszyscy spojrzeli na zielonookiego chłopaka.
-To twoje?- spytał Kenobi podchodząc do chłopca.- Ty to zrobiłeś?- Nick miał coś odpowiedzieć ale wtedy Ahsoka się odezwała.
-To moje. Ja to zrobiłam.- powiedziała stając przed mistrzami. Starsi jedi spojrzeli na dziewczynkę. Po czym młody padawan zadał pytanie.
-Dlaczego to zrobiłaś?- Ahsoka spojrzała na chłopaka i odpowiedziała.
-Po prostu. Nie chciałam pisać tego sprawdzianu tak jak każdy.- W tym momencie Chelsea się odezwała.
-A ja jej pomogłam.- powiedziała i stanęła obok koleżanki.
-I ja.- dodał Nick stając obok koleżanek. Czekali na decyzję mistrzów co do nich kiedy kolejni adepci się przyznawali.
-I ja.
-Ja także.
-Też pomogłem.
-Nie zapomnijmy o mnie.
W końcu wszyscy adepci stali przed mistrzami.
-Wasza trójka idzie z nami.- powiedział Windu kierując się w stronę drzwi.
-A co z nami?- spytała jedna z adeptek.
-Przecież wiemy że kłamiecie aby chronić przyjaciół.- odpowiedział Kenobi.
Młodzi uczniowie wyszli z sali. Nie ukrywali tego że byli zadowoleni że ich przyjaciele ich poparli i stanęli w ich obronie. Teraz szli za jedi cały czas się śmiejąc. Nie przejmowali się zbytnio tym co zrobili. Po drodze przesyłali sobie wiadomości i doszli w końcu do wniosku że Ahsoka będzie mówić. W końcu stali w jakimś innym pomieszczeniu czekał tam na nich mistrz Yoda.
-Witajcie młodzi adepci. Słyszałem że to wy ten bałagan zrobiliście.- powiedział zielonoskóry mistrz.
-Powinniśmy ich surowo ukarać.- powiedział Mace.
Dzieciaki cały czas się chichrały nie brały tego na poważnie.
-Kto z was wpadł na ten pomysł?- spytał Obi-wan.
-Ja mistrzu.- Ahsoka wyszła z szeregu.
-Mhmm... A twoi przyjaciele ci pomogli tak?
-Tak, ale to ja jestem winna.- oznajmiła Tano.
-Dlatego poniesiesz karę.- powidział Mace.
-Nie- przerwał mu Yoda.- Nie byłeś dzieckiem nigdy?
-Byłem ale ona zakłuciła spokojny dzień w świątyni tylko po to by nie pisać sprawdzianu.
-Nie przygotowana byłaś? Trzeba było tak od razu. Theo ci pomoże wiem że interesuje się historią. A teraz idźcie a sprawdzian napiszecie za tydzień. Ahsoka próbowała coś powiedzieć ale nie mogła. Super teraz jakiś głupi padawan będzie mnie uczyć.- pomyślała. Wyszli z sali a Ahsoka walneła się z prostej ręki w twarz.
-Super. Teraz jakiś przemądrzały padawan będzie mnie uczył. Lepiej być nie mogło.
-Nie jest tak źle. Będziesz lepiej przygotowana.- powiedział Nick kładąc rękę na jej ramieniu. W tedy z pokoju wyszedł Theo.
-Chodź- powiedział i zaczął iść w inną stronę.
-Ej a może to sobie darujemy co? Ja powiem że mnie pouczyłeś i tyle.
-Jedi nie przystoi kłamać.
-Super- mruknęła z niezadowolenia torgutanka i poszła za chłopakiem.
Siedzieli w bibliotece. Theo coś tam mówił o historii gospodarki ale Ahsoka zamiast go słuchać bawiła się ołówkiem. Podnosiła go poprzez moc i opuszczała. Starała się coś napisać trzymając go mocą ale nie wychodziło.
-Skup się.- upomniał ją chłopak. Ahsoka miała go dość wkurzał ją. Był starszy i przemądrzały i cały czas mówił jacy powinni być jedi. Ahsoka porównała go do mistrza Windu byli na prawdę do siebie podobni.
-Ehhh... Kiedy kończymy?- spytała znużona dziesięciolatka.
-Kiedy się nauczysz.- powiedział i na nią spojrzał.
-Weź daj spokój. Wkurzasz mnie. Wiesz?
-Wiem. Ale nie sądzisz że mogłoby ci się to przydać?
-No właśnie po co mi znać historie gospodarki? No co może jakiś człowiek na ulicy mnie zapyta czy wiem w którym roku eee... powstało coś tam...
-Tak.- oznajmił.
Zaczęli dyskusje która trwała z ponad trzy godzinny. Można byłoby nazwać to kłótnią. Oboje przedstawiali swoje argumenty. Theo wplatał tam jakieś informacje co do historii. W taki sposób Ahsoka zapamiętała sporo różnych rzeczy. Theo który z początku uważał Ahsoke za zwykłą gówniarę zmienił całkowicie o niej zdanie. Lubił osoby z charakterem które mają swoje zdanie. Ahsoka właśnie taka była. Stawiała na swoim i się nie podawała. Była bardzo bystra. Tak sądził o niej Theo. To co nieoczekiwane ale zaprzyjaźnili się. Stali się przyjaciółmi.
Tydzień później odbył się test. Na teście Ahsoka znała wszystkie odpowiedzi. Postanowiła też pomóc swojemu bezradnemu koledze i dała mu wszystko ,,zerżnąć'' a od niego wszystko ,,zerżnęła'' Chelsea. Wszyscy dostali piątki z egzaminu.
---
4 lata później.
Do świątyni doszli młodzi uczniowie w tym siostra Theo. Jeśli mówiąc szczerze byli trochę podobni z wyglądu ale zachowanie i charakter mieli całkiem inny. Mała Mindi Colins była bardzo podobna charakterem do Ahsoki Nicka i Chealsy. Bardzo lubiła swojego brata i naszych bohaterów. Oprócz nich do świątyni doszedł Justin Moore. Podobno ma inaczej na nazwisko ale zostało mu je zmienione. Czemu? Nikt nie wie. Just, tak na niego wszyscy wołają. Jest z początku nieśmiały ale jak się do kogoś przekona zmienia się całkowicie. Jest uznawany przez wszystkie padawanki za najsłodszego na świecie.
Dla Ahsoki, Nicka i Chealsy dziś jest wielki dzień. To właśnie dziś zostaną pasowani na padawanów. Nie mogą się doczekać ceremoni która odbędzie się dziś wieczorem. Zostaną dziś przydzieleni do nowych mistrzów. Cała trójka zastanawia się na kogo wypadnie. Ceremonia zaczyna się za dwie godzinny. Na razie Chealsy i Ahsoka siedzą razem z Nickiem w jego pokoju. W pokoju też jest Theo jego młodsza siostra i Just. Obgadują wszystkich mistrzów na których mogą trafić.
-Ja słyszałam że mistrzyni Luminara będzie mieć nowego ucznia.- powiedział Just wcinając batona.
-A mój mistrz mówił że Anakin Skywalker też będzie mieć dziś padawana.- powiedział Theo i spotkał się z wzrokiem starych już adeptów.
-Anakin Skywalker? Ten wybraniec!- krzyknęła z podekscytowania Chelsea.
-Super byłoby być jego padawanem.- powiedział marzycielsko Nick.
-Eee nie przesadzajcie. Ja słyszałam że także mistrz Kenobi będzie mieć padawana.-powiedziała Ahsoka.
-Wyobrażacie to sobie mistrz Kenobi i Skywalker zazwyczaj latają razem na misje.
-No i co z tego?- spytał Theo różowo włosą.
-No to że ich padawani będą cały czas razem.
-W sumie coś w tym jest. Ale ja bym wolała mieć mistrzynie.- odezwała się Mindi połykając kolejnego żelka. (Tak oni zawsze jedzą słodycze)- Chcecie?- spytała wyciągając pudełeczko żelków Haribo.
-Nie dzięki nic nie mogę zjeść. Tak się denerwuję.- powiedziała Chels.
-A ty denerwowałeś się?- spytała Soka jedynego tu padawana.
-Nie. Jedi nie przystoi się...
-Tak wiemy.- powiedzieli wszyscy.
Kiedy się nie spostrzegli zostało im tylko pół godzinny. Postanowili się udać do odpowiedniej sali. Pod salą czekało jeszcze parę innych młodzików w tym Jenson i Barissa. Theo wraz z Justinem i Mindi poszli na taras widokowy. To stamtąd przyjdzie im patrzeć na wybór mistrzów swoich przyjaciół.
Ceremonia się zaczęła ósemka młodzików stała w równym rzędzie. Wszędzie było ciemno. Z mroku wyłonił się mistrz Yoda i zaczął przemówienie.
-Dziś wielki dzień dla was jest. Dziś do swoich mistrzów przydzieleni zostaniecie...- mistrz Yoda mówił na zmianę z mistrzem Windu. Ahsoka ich nie słuchała. Tak samo jak Chelsea i Nick. Wysyłali do siebie wiadomość poprzez moc. W pewnym momencie mistrz Yoda zaczął przydzielać padawaną mistrzów.
-Padawan Sotal szkolony przez mistrzyni Aleme Ray będzie.- Z ciemności wyszła wysoka mistrzynin rasy ludzkiej i razem z chłopakiem poszli w stronę wyjścia.
-Padawanke Kalife szkolić będzie mistrzyni Adi Galia.- powiedział mistrz Mace Windu po czym nowa padawanka mistrzyni odeszły z sali.
-Mistrz Mundi szkolić będzie padawana Hesa.- po tych słowach oni także opuścili salę.
-Padawankę Barissę szkolić będzie Luminara Unduli.- Dziewczyna bardzo się ucieszyła. Były z tej samej rasy.
-Padawana Jensona Kolssa szkolić będzie Eeth Koth- W końcu w sali została trójka przyjaciół. Mistrz Yoda zatrzymał się na chwilę w swoim przydzielaniu.
-Mmm pamiętam was. Przyjaciółmi jesteście. Więź między wami silna. Padawanka Rain...- powiedział zielono skóry mistrz zatrzymując się.- szkolić będzie Ayla Secura.- skończył. Z ciemności wyłoniła się twi'lekanka. Razem z Chels udały się w kierunku drzwi.
-Mhmm... Teraz wy młodzi padawani wybierzecie swoich mistrzów.- Oznajmił mistrz Yoda. Ahsoka i Nick spojrzeli na siebie a później na mistrza Yode. Nie rozumieli o co chodzi.
-Ale jak...?- przerwał mu mistrz Windu.
-Zamknijcie oczy i pozwólcie mocy wybrać.- powiedział poczciwy jedi. Czternastolatkowie spojrzeli sobie w oczy po czym je zamkneli. Wskazali ręką w ciemność. Co o dziwo oboje pokazali podobny kierunek. Nick pokazał odrobinę bardziej na lewo niż Ahsoka.
-Mhmm... Właśnie wyboru dokonaliście. Padawan Nixon szkolony przez mistrza Kenobiego będzie. A padawanka Tano przez mistrza Skywalkera.
Obojgu opadły szczeny oni będą szkoleni przez bohaterów republikie. Do tego często będą razem. Nick bardzo się ucieszył z wyboru. Ahsoka nie podzielała tej wizji. Ona padawanką wybrańca? Przecież to brzmi śmiesznie. Z ciemności wyłonili się nowi mistrzowie. Ahsoka przesłała wiadomość poprzez moc do Nicka. ,,No to wpadliśmy''. Chłopak jej po chwili odpowiedział ,,Ja się tam cieszę''. Po chwili obok padawanów znaleźli się ich pierwsi mistrzowie. Ukłonili się wyrażając szacunek co do nowych mistrzów. Po chwili Obi-wan z Nickiem opuścili salę. Zostawiając Ahsokę sam na sam z mistrzem Skywalkerem.
-To zaszczyt być twoją uczennicą mistrzu Skywalker.- w końcu się odezwała.
-To dla mnie zaszczyt cię szkolić smarku.- powiedział z uśmiechem.- Czy ty nie jesteś za młoda na padawana?- spytał. Tano poczuła się urażona ale nie miała zamiaru tego pokazywać.
-Nie według mistrza Yody jestem gotowa rycerzyku.- odpowiedziała podkreślając ostatnie słowo. Miała być to jej zemsta za nazwanie jej smarkiem.
-Chodź, opowiedz mi coś o sobie.
-Eee... Nie ma nic ciekawego. Pochodzę z Shili do świątyni trafiłam w wieku pięciu lat.
-A twoja rodzina?
-Nie znam.- odpowiedziała szybko i trochę nerwowo. Nienawidziła tego pytania. Nie miała zamiaru nic nikomu mówić o jej rodzinie. Zaczęli rozmawiać. Anakin traktował Ahsokę z góry uważał że jest jeszcze za młoda.
---
Rok później.
Od ostatnich wydarzeń minął ponad rok. Ahsoka jest nadal smarkiem. Anakin zaczął się do niej powoli przekonywać. Często lata na misję razem z Niro. Niekiedy zdarza się też że leci z nimi Chelsea. Nie zmienili się dalej są nieodpowiedzialni. Wszyscy dziwią się że Niro jest padawanem Obi-wana. Jest on całkowicie inny niż jego mistrz. Kiedy są w świątyni spędzają cały czas razem.Wymykają się w nocy przez kanały wentelacyjne. Ahsoka utrzymuję stały kontakt z Theo który nie pochwala ich postawy. Ahsoka i Nick przywiązali się do siebie jeszcze bardziej. Walczyli obok siebie na bitwach niekiedy mogli polegać tylko na sobie. Nick i Theo zakochali się w młodej padawance. Ciągle ze sobą rywalizują i ośmieszają drugą osobę w towarzystwie Ahsoki. Tano nie zauważa tego. Traktuje ich jak braci chociaż momentami zaczyna czuć coś więcej. Theo wie że jego uczucia są sprzeczne z kodeksem ale nie potrafi się ich pozbyć. Co do uczuć kolegów domyśla się Chelsea. Ale na razie nic nie mówi czeka aż sprawy się same potoczą. W ostatnim czasie wszyscy są w świątyni. Ataki separatystów zmalały. Wszyscy są razem. Czas mija im szybko i w miłej atmosferze. Aż do pewnego czasu... Już niedługo Ahsoka stanie przed trudnym wyborem... Co wybierze... Jaka się okaże prawda o niej samej. Czy opanuje swoje emocje czy jednak ulegnie... Czy poradzi sobie sama ze swoją historią? Czy zaufa przyjaciołom? Czy odkryje swoje prawdziwe uczucia do jednego z przyjaciół? Czy zawiedzie swojego mistrza? Czy zdradzi tajemnice którą chowała przez tyle lat. A może jednak będzie opanowana... Zapobiegnie konfliktowi. Co dale z Ahsoką Tano? Czy popełni błąd który przekreśli jej życie w świątyni? Czy poradzi sobie? Czy nie popełni błedu? Będzie dla niej to ważny życiowy test. Zmierzy się z swoimi największymi lękami. To już wkrótce. Czekajcie na pierwszy rozdział.
NMBZW
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dam Dara Dam....
Starałam się zrobić końcówkę trochę dramatyczną ale chyba coś mi nie wyszło. Parę rzeczy jest nie dokończonych. Ale musicie mi to wybaczyć spieszyłam się z pisaniem. Wiem bardzo długi prolog. Mam nadzieję że nie doczepicie się do nazwisk nowych padawanów. Jak Sotal albo Hesa... Nie miałam co wymyślić... No ale historia wydaję mi się ciekawa. Trochę przesadziłam z końcówką ale niech już będzie. I nie wszystko będzie znajdowała się w pierwszych rozdziałach... Mam nadzieję że nie ma żadnych większych błędów. Zapraszam do komentowania i na moje inne blogi. Piszcie co uważacie o postaciach, o historii, o stylu pisania. Bo przy tym ostatnim też miałam problem na początku chciałam pisać w pierwszej osobie. Jako Ahsoka ale zmieniłam zdanie. Chciałam też napisać jako Anakin o jego uczuciach wobec nowej uczennicy. A i przepraszam za to że użyłam tak dużo razy słowa padawan. Mam nadzieję że się jednak wam podoba. Wow teraz zauważyłam jaką długą notatkę tu napisała. No ale bądź co bądź zapraszam do komentowania i pisania co sądzicie. No co tutaj napisać.
NMBZW
Dedyk... Dla kogo dać dedyk... Za to że jest to nowy prolog daje dedyka wszystkim którzy kochają Wojny Klonów i Ahsokę...
-Nienawidzę nauki! Nienawidzę! Nie znoszę! Po co ktoś to wymyślił?! Gdybym go spotkał pożałowałby że się urodził!- dramatyzował Nick. To samo robiła Ahsoka. Lecz ona wyrażała to w taki sposób że waliła głową w biurko na którym leżały książki.
-Ech.. Nie przesadzajcie. Też nie lubie ale musimy.-powiedziała Chelsea.
-Ty masz tyle łatwiej że od razu wszystko zapamiętujesz.- burkną Nick.
-Ej ale to też jest dla nas plus ja odpiszę od Chels a ty ode mnie.- powiedziała Soka.
-He chcielibyście.
-Jaka szkoda ze nie możemy nic zrobić.- mrukną pod nosem Nick. Wtedy Ahsoka podniosła głowę z książek i uśmiechnęła się jednym z swoich ulubionych uśmiechów.
-Kto powiedział że nie możemy?- Przyjaciele na nią spojrzeli. Wiedzieli że torgutanka wymyśliła jakiś plan.
Kolejnego dnia w sali historycznej.Za pięć minut miał zacząć się test podsumowujący. Chelsea, Nick i Ahsoka siedzieli w ostatniej ławce. Udawali że się uczą ale tak naprawdę co chwilę wysyłali do siebie głupie uśmieszki.
-Zaczynamy.- oznajmił mistrz Windu który miał nadzorować pracę młodych adeptów. Razem z nim był jego padawan Theo Colins.
-Theo rozdaj sprawdziany.
-Słuchajcie.- szepnęła Ahsoka.- Jak rozda wszystkie sprawdziany a Windu powie start to wtedy Nick klikniesz guzik zrozumiane?
-Jasne.- szepnął.
Po paru chwilach Theo podał sprawdziany wszystkim adeptom.
-A więc zaczynajcie.- oznajmił ciemnoskóry mistrz.
-Teraz- szepnęła Tano a jej przyjaciel klikną przycisk. W pewnym momencie światła w całej świątyni zgasły. Wybuchła panika wśród adeptów którzy bardziej się cieszyli niż bali. Mistrz starał zapanować nad wrzeszczącą gromadą dzieci ale coś mu nie wychodziło. Wszyscy coś krzyczeli o apokalipsie, napadzie zombie, separatystach i tak przez pół godzinny. Po tym czasie światło się zapaliło. Do sali wszedł mistrz Kenobi oznajmiając że ktoś z tej klasy jest winny.
Ale jak?- cała trójka zadała to pytanie w myślach.
W pewnym momencie mistrz Kenobi podniósł urządzenie które spowodowało to wszystko. Było one pod ławką Nicka.
-Czyja to ławka?- zabrzmiało pytanie. Wszyscy spojrzeli na zielonookiego chłopaka.
-To twoje?- spytał Kenobi podchodząc do chłopca.- Ty to zrobiłeś?- Nick miał coś odpowiedzieć ale wtedy Ahsoka się odezwała.
-To moje. Ja to zrobiłam.- powiedziała stając przed mistrzami. Starsi jedi spojrzeli na dziewczynkę. Po czym młody padawan zadał pytanie.
-Dlaczego to zrobiłaś?- Ahsoka spojrzała na chłopaka i odpowiedziała.
-Po prostu. Nie chciałam pisać tego sprawdzianu tak jak każdy.- W tym momencie Chelsea się odezwała.
-A ja jej pomogłam.- powiedziała i stanęła obok koleżanki.
-I ja.- dodał Nick stając obok koleżanek. Czekali na decyzję mistrzów co do nich kiedy kolejni adepci się przyznawali.
-I ja.
-Ja także.
-Też pomogłem.
-Nie zapomnijmy o mnie.
W końcu wszyscy adepci stali przed mistrzami.
-Wasza trójka idzie z nami.- powiedział Windu kierując się w stronę drzwi.
-A co z nami?- spytała jedna z adeptek.
-Przecież wiemy że kłamiecie aby chronić przyjaciół.- odpowiedział Kenobi.
Młodzi uczniowie wyszli z sali. Nie ukrywali tego że byli zadowoleni że ich przyjaciele ich poparli i stanęli w ich obronie. Teraz szli za jedi cały czas się śmiejąc. Nie przejmowali się zbytnio tym co zrobili. Po drodze przesyłali sobie wiadomości i doszli w końcu do wniosku że Ahsoka będzie mówić. W końcu stali w jakimś innym pomieszczeniu czekał tam na nich mistrz Yoda.
-Witajcie młodzi adepci. Słyszałem że to wy ten bałagan zrobiliście.- powiedział zielonoskóry mistrz.
-Powinniśmy ich surowo ukarać.- powiedział Mace.
Dzieciaki cały czas się chichrały nie brały tego na poważnie.
-Kto z was wpadł na ten pomysł?- spytał Obi-wan.
-Ja mistrzu.- Ahsoka wyszła z szeregu.
-Mhmm... A twoi przyjaciele ci pomogli tak?
-Tak, ale to ja jestem winna.- oznajmiła Tano.
-Dlatego poniesiesz karę.- powidział Mace.
-Nie- przerwał mu Yoda.- Nie byłeś dzieckiem nigdy?
-Byłem ale ona zakłuciła spokojny dzień w świątyni tylko po to by nie pisać sprawdzianu.
-Nie przygotowana byłaś? Trzeba było tak od razu. Theo ci pomoże wiem że interesuje się historią. A teraz idźcie a sprawdzian napiszecie za tydzień. Ahsoka próbowała coś powiedzieć ale nie mogła. Super teraz jakiś głupi padawan będzie mnie uczyć.- pomyślała. Wyszli z sali a Ahsoka walneła się z prostej ręki w twarz.
-Super. Teraz jakiś przemądrzały padawan będzie mnie uczył. Lepiej być nie mogło.
-Nie jest tak źle. Będziesz lepiej przygotowana.- powiedział Nick kładąc rękę na jej ramieniu. W tedy z pokoju wyszedł Theo.
-Chodź- powiedział i zaczął iść w inną stronę.
-Ej a może to sobie darujemy co? Ja powiem że mnie pouczyłeś i tyle.
-Jedi nie przystoi kłamać.
-Super- mruknęła z niezadowolenia torgutanka i poszła za chłopakiem.
Siedzieli w bibliotece. Theo coś tam mówił o historii gospodarki ale Ahsoka zamiast go słuchać bawiła się ołówkiem. Podnosiła go poprzez moc i opuszczała. Starała się coś napisać trzymając go mocą ale nie wychodziło.
-Skup się.- upomniał ją chłopak. Ahsoka miała go dość wkurzał ją. Był starszy i przemądrzały i cały czas mówił jacy powinni być jedi. Ahsoka porównała go do mistrza Windu byli na prawdę do siebie podobni.
-Ehhh... Kiedy kończymy?- spytała znużona dziesięciolatka.
-Kiedy się nauczysz.- powiedział i na nią spojrzał.
-Weź daj spokój. Wkurzasz mnie. Wiesz?
-Wiem. Ale nie sądzisz że mogłoby ci się to przydać?
-No właśnie po co mi znać historie gospodarki? No co może jakiś człowiek na ulicy mnie zapyta czy wiem w którym roku eee... powstało coś tam...
-Tak.- oznajmił.
Zaczęli dyskusje która trwała z ponad trzy godzinny. Można byłoby nazwać to kłótnią. Oboje przedstawiali swoje argumenty. Theo wplatał tam jakieś informacje co do historii. W taki sposób Ahsoka zapamiętała sporo różnych rzeczy. Theo który z początku uważał Ahsoke za zwykłą gówniarę zmienił całkowicie o niej zdanie. Lubił osoby z charakterem które mają swoje zdanie. Ahsoka właśnie taka była. Stawiała na swoim i się nie podawała. Była bardzo bystra. Tak sądził o niej Theo. To co nieoczekiwane ale zaprzyjaźnili się. Stali się przyjaciółmi.
Tydzień później odbył się test. Na teście Ahsoka znała wszystkie odpowiedzi. Postanowiła też pomóc swojemu bezradnemu koledze i dała mu wszystko ,,zerżnąć'' a od niego wszystko ,,zerżnęła'' Chelsea. Wszyscy dostali piątki z egzaminu.
---
4 lata później.
Do świątyni doszli młodzi uczniowie w tym siostra Theo. Jeśli mówiąc szczerze byli trochę podobni z wyglądu ale zachowanie i charakter mieli całkiem inny. Mała Mindi Colins była bardzo podobna charakterem do Ahsoki Nicka i Chealsy. Bardzo lubiła swojego brata i naszych bohaterów. Oprócz nich do świątyni doszedł Justin Moore. Podobno ma inaczej na nazwisko ale zostało mu je zmienione. Czemu? Nikt nie wie. Just, tak na niego wszyscy wołają. Jest z początku nieśmiały ale jak się do kogoś przekona zmienia się całkowicie. Jest uznawany przez wszystkie padawanki za najsłodszego na świecie.
Dla Ahsoki, Nicka i Chealsy dziś jest wielki dzień. To właśnie dziś zostaną pasowani na padawanów. Nie mogą się doczekać ceremoni która odbędzie się dziś wieczorem. Zostaną dziś przydzieleni do nowych mistrzów. Cała trójka zastanawia się na kogo wypadnie. Ceremonia zaczyna się za dwie godzinny. Na razie Chealsy i Ahsoka siedzą razem z Nickiem w jego pokoju. W pokoju też jest Theo jego młodsza siostra i Just. Obgadują wszystkich mistrzów na których mogą trafić.
-Ja słyszałam że mistrzyni Luminara będzie mieć nowego ucznia.- powiedział Just wcinając batona.
-A mój mistrz mówił że Anakin Skywalker też będzie mieć dziś padawana.- powiedział Theo i spotkał się z wzrokiem starych już adeptów.
-Anakin Skywalker? Ten wybraniec!- krzyknęła z podekscytowania Chelsea.
-Super byłoby być jego padawanem.- powiedział marzycielsko Nick.
-Eee nie przesadzajcie. Ja słyszałam że także mistrz Kenobi będzie mieć padawana.-powiedziała Ahsoka.
-Wyobrażacie to sobie mistrz Kenobi i Skywalker zazwyczaj latają razem na misje.
-No i co z tego?- spytał Theo różowo włosą.
-No to że ich padawani będą cały czas razem.
-W sumie coś w tym jest. Ale ja bym wolała mieć mistrzynie.- odezwała się Mindi połykając kolejnego żelka. (Tak oni zawsze jedzą słodycze)- Chcecie?- spytała wyciągając pudełeczko żelków Haribo.
-Nie dzięki nic nie mogę zjeść. Tak się denerwuję.- powiedziała Chels.
-A ty denerwowałeś się?- spytała Soka jedynego tu padawana.
-Nie. Jedi nie przystoi się...
-Tak wiemy.- powiedzieli wszyscy.
Kiedy się nie spostrzegli zostało im tylko pół godzinny. Postanowili się udać do odpowiedniej sali. Pod salą czekało jeszcze parę innych młodzików w tym Jenson i Barissa. Theo wraz z Justinem i Mindi poszli na taras widokowy. To stamtąd przyjdzie im patrzeć na wybór mistrzów swoich przyjaciół.
Ceremonia się zaczęła ósemka młodzików stała w równym rzędzie. Wszędzie było ciemno. Z mroku wyłonił się mistrz Yoda i zaczął przemówienie.
-Dziś wielki dzień dla was jest. Dziś do swoich mistrzów przydzieleni zostaniecie...- mistrz Yoda mówił na zmianę z mistrzem Windu. Ahsoka ich nie słuchała. Tak samo jak Chelsea i Nick. Wysyłali do siebie wiadomość poprzez moc. W pewnym momencie mistrz Yoda zaczął przydzielać padawaną mistrzów.
-Padawan Sotal szkolony przez mistrzyni Aleme Ray będzie.- Z ciemności wyszła wysoka mistrzynin rasy ludzkiej i razem z chłopakiem poszli w stronę wyjścia.
-Padawanke Kalife szkolić będzie mistrzyni Adi Galia.- powiedział mistrz Mace Windu po czym nowa padawanka mistrzyni odeszły z sali.
-Mistrz Mundi szkolić będzie padawana Hesa.- po tych słowach oni także opuścili salę.
-Padawankę Barissę szkolić będzie Luminara Unduli.- Dziewczyna bardzo się ucieszyła. Były z tej samej rasy.
-Padawana Jensona Kolssa szkolić będzie Eeth Koth- W końcu w sali została trójka przyjaciół. Mistrz Yoda zatrzymał się na chwilę w swoim przydzielaniu.
-Mmm pamiętam was. Przyjaciółmi jesteście. Więź między wami silna. Padawanka Rain...- powiedział zielono skóry mistrz zatrzymując się.- szkolić będzie Ayla Secura.- skończył. Z ciemności wyłoniła się twi'lekanka. Razem z Chels udały się w kierunku drzwi.
-Mhmm... Teraz wy młodzi padawani wybierzecie swoich mistrzów.- Oznajmił mistrz Yoda. Ahsoka i Nick spojrzeli na siebie a później na mistrza Yode. Nie rozumieli o co chodzi.
-Ale jak...?- przerwał mu mistrz Windu.
-Zamknijcie oczy i pozwólcie mocy wybrać.- powiedział poczciwy jedi. Czternastolatkowie spojrzeli sobie w oczy po czym je zamkneli. Wskazali ręką w ciemność. Co o dziwo oboje pokazali podobny kierunek. Nick pokazał odrobinę bardziej na lewo niż Ahsoka.
-Mhmm... Właśnie wyboru dokonaliście. Padawan Nixon szkolony przez mistrza Kenobiego będzie. A padawanka Tano przez mistrza Skywalkera.
Obojgu opadły szczeny oni będą szkoleni przez bohaterów republikie. Do tego często będą razem. Nick bardzo się ucieszył z wyboru. Ahsoka nie podzielała tej wizji. Ona padawanką wybrańca? Przecież to brzmi śmiesznie. Z ciemności wyłonili się nowi mistrzowie. Ahsoka przesłała wiadomość poprzez moc do Nicka. ,,No to wpadliśmy''. Chłopak jej po chwili odpowiedział ,,Ja się tam cieszę''. Po chwili obok padawanów znaleźli się ich pierwsi mistrzowie. Ukłonili się wyrażając szacunek co do nowych mistrzów. Po chwili Obi-wan z Nickiem opuścili salę. Zostawiając Ahsokę sam na sam z mistrzem Skywalkerem.
-To zaszczyt być twoją uczennicą mistrzu Skywalker.- w końcu się odezwała.
-To dla mnie zaszczyt cię szkolić smarku.- powiedział z uśmiechem.- Czy ty nie jesteś za młoda na padawana?- spytał. Tano poczuła się urażona ale nie miała zamiaru tego pokazywać.
-Nie według mistrza Yody jestem gotowa rycerzyku.- odpowiedziała podkreślając ostatnie słowo. Miała być to jej zemsta za nazwanie jej smarkiem.
-Chodź, opowiedz mi coś o sobie.
-Eee... Nie ma nic ciekawego. Pochodzę z Shili do świątyni trafiłam w wieku pięciu lat.
-A twoja rodzina?
-Nie znam.- odpowiedziała szybko i trochę nerwowo. Nienawidziła tego pytania. Nie miała zamiaru nic nikomu mówić o jej rodzinie. Zaczęli rozmawiać. Anakin traktował Ahsokę z góry uważał że jest jeszcze za młoda.
---
Rok później.
Od ostatnich wydarzeń minął ponad rok. Ahsoka jest nadal smarkiem. Anakin zaczął się do niej powoli przekonywać. Często lata na misję razem z Niro. Niekiedy zdarza się też że leci z nimi Chelsea. Nie zmienili się dalej są nieodpowiedzialni. Wszyscy dziwią się że Niro jest padawanem Obi-wana. Jest on całkowicie inny niż jego mistrz. Kiedy są w świątyni spędzają cały czas razem.Wymykają się w nocy przez kanały wentelacyjne. Ahsoka utrzymuję stały kontakt z Theo który nie pochwala ich postawy. Ahsoka i Nick przywiązali się do siebie jeszcze bardziej. Walczyli obok siebie na bitwach niekiedy mogli polegać tylko na sobie. Nick i Theo zakochali się w młodej padawance. Ciągle ze sobą rywalizują i ośmieszają drugą osobę w towarzystwie Ahsoki. Tano nie zauważa tego. Traktuje ich jak braci chociaż momentami zaczyna czuć coś więcej. Theo wie że jego uczucia są sprzeczne z kodeksem ale nie potrafi się ich pozbyć. Co do uczuć kolegów domyśla się Chelsea. Ale na razie nic nie mówi czeka aż sprawy się same potoczą. W ostatnim czasie wszyscy są w świątyni. Ataki separatystów zmalały. Wszyscy są razem. Czas mija im szybko i w miłej atmosferze. Aż do pewnego czasu... Już niedługo Ahsoka stanie przed trudnym wyborem... Co wybierze... Jaka się okaże prawda o niej samej. Czy opanuje swoje emocje czy jednak ulegnie... Czy poradzi sobie sama ze swoją historią? Czy zaufa przyjaciołom? Czy odkryje swoje prawdziwe uczucia do jednego z przyjaciół? Czy zawiedzie swojego mistrza? Czy zdradzi tajemnice którą chowała przez tyle lat. A może jednak będzie opanowana... Zapobiegnie konfliktowi. Co dale z Ahsoką Tano? Czy popełni błąd który przekreśli jej życie w świątyni? Czy poradzi sobie? Czy nie popełni błedu? Będzie dla niej to ważny życiowy test. Zmierzy się z swoimi największymi lękami. To już wkrótce. Czekajcie na pierwszy rozdział.
NMBZW
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dam Dara Dam....
Starałam się zrobić końcówkę trochę dramatyczną ale chyba coś mi nie wyszło. Parę rzeczy jest nie dokończonych. Ale musicie mi to wybaczyć spieszyłam się z pisaniem. Wiem bardzo długi prolog. Mam nadzieję że nie doczepicie się do nazwisk nowych padawanów. Jak Sotal albo Hesa... Nie miałam co wymyślić... No ale historia wydaję mi się ciekawa. Trochę przesadziłam z końcówką ale niech już będzie. I nie wszystko będzie znajdowała się w pierwszych rozdziałach... Mam nadzieję że nie ma żadnych większych błędów. Zapraszam do komentowania i na moje inne blogi. Piszcie co uważacie o postaciach, o historii, o stylu pisania. Bo przy tym ostatnim też miałam problem na początku chciałam pisać w pierwszej osobie. Jako Ahsoka ale zmieniłam zdanie. Chciałam też napisać jako Anakin o jego uczuciach wobec nowej uczennicy. A i przepraszam za to że użyłam tak dużo razy słowa padawan. Mam nadzieję że się jednak wam podoba. Wow teraz zauważyłam jaką długą notatkę tu napisała. No ale bądź co bądź zapraszam do komentowania i pisania co sądzicie. No co tutaj napisać.
NMBZW
Dedyk... Dla kogo dać dedyk... Za to że jest to nowy prolog daje dedyka wszystkim którzy kochają Wojny Klonów i Ahsokę...
Jaka końcówka!
OdpowiedzUsuńStraaaszniE
Cerpliwie czekam na kolejny rozdział!
NMBZT!
Zamarłam przy końcówce:) czekam na 1 rozdział
OdpowiedzUsuńTa końcówka. Teraz to będę umierać z niecierpliwości, o co chodzi. ;) Czekam na rozdział 1.
OdpowiedzUsuńNMBZT!